Co nas motywuje do walki z zaburzeniami odżywiania? Co sprawia, że mimo upadków kolejny raz się podnosimy i próbujemy? Lista powstała na postawie moich doświadczeń i rozmów z innymi chorymi. Wydrukuj, czytaj każdego dnia i walcz! J
Czemu walczę i się nie poddam?
- Bo chcę polubić siebie i swoje towarzystwo. Nie chcę już czuć nienawiści do siebie
- Bo zasługuję na bycie szczęśliwą!!!
- Bo nie mam zamiaru ciągle czuć się jak śmietnik
- Bo postanowiłam szanować siebie – najbliższą mi osobę
- Bo nie chcę nigdy więcej pomyśleć o samobójstwie
- Bo jestem bardzo wartościowym człowiekiem, tylko przez chorobę nikt nie może tego odkryć – nie pozwalam im na to
- Bo nigdy więcej nie chcę pomyśleć, że najlepsze co by było, to urodzić się jeszcze raz
- Bo nie chcę krzywdzić siebie i swoich najbliższych
- Bo chcę pogodzić duszę z ciałem
- Bo mam dość przejmowania się tym, co inni o mnie powiedzą!
- Bo chcę brać udział w wypadach ze znajomymi z radością, a nie siedzieć w domu ze strachu, że wypiję alkohol (puste kalorie!) lub pożrę coś niezdrowego
- Bo mam dość skupiania się na jedzeniu i liczeniu kalorii
- Bo wiem, wiem, że po ustaniu kompulsów poczuję się lekko, dobrze, radośnie, będę pełna energii
- Bo wiem, że pogodzona ze sobą, pogodzę się z jedzeniem, osiągnę zdrową wagę i będę ze sobą szczęśliwa
- Bo za dużo wydaję na fastfoody, słodycze i napoje J
- Bo nie mam zamiaru rezygnować w 100 proc. z przyjemności (lody, słodycze itd.), ale chcę się nimi delektować, a nie pożerać. Nie chcę też, by za każdym razem były zapalnikiem
- Bo mam dość, że zaczynam dzień z nadzieją, a potem przychodzi kompuls i dzień jest stracony
- Bo wierzę, że wygląd mnie nie definiuje, nie jestem przedmiotem!
- Bo chcę się siebie przestać bać. Chcę siebie posłuchać, odkryć na nowo, poznać, kim naprawdę jestem, jakie mam marzenia, pasje, cele
- Bo nie chcę już płakać z bezsilności
- Bo nie chcę przegapiać ludzi, którzy próbują się do mnie zbliżyć
- Bo nigdy więcej nie chcę kłamać i jeść w ukryciu
- Bo chcę raz na zawsze pokonać to napięcie, które mnie kontroluje i nie daje normalnie żyć
- Bo chcę popatrzeć w lustro z miłością, a nie pogardą
- Bo chcę pokochać siebie tak, jak kochają mnie najbliżsi
- Bo nigdy więcej nie chcę niszczyć organizmu środkami przeczyszczającymi, wymiotami, rygorystycznymi dietami
- Bo chcę zobaczyć świat w różnych barwach, zachwycać się momentami, chwilami, a nie chodzić ze spuszczoną głową
- Bo nie mam ochoty więcej czuć zazdrości i nienawiści
- Bo tracę życie przez użalanie się nad sobą
- Bo mam ochotę na odkrywanie nowych rzeczy, a do tej pory sama się przed nimi powstrzymywałam!
- Bo chcę czerpać przyjemność z jedzenia, a nie walczyć z nim
- Bo wahania wagi są niezdrowe dla organizmu
- Bo cholera mnie bierze, że moje życie to moim zdaniem pasmo wyrzeczeń
- Bo wiem, że jestem zajebista i jedzenie nie może zmarnować mi życia
- Bo odnajdę spokój, odwagę oraz pasję, której w pełni się poświęcę
- Bo chcę być zdrową mamą wolną od kompulsów
- Bo nie chcę czuć się gorsza w towarzystwie szczupłych osób
- Bo nie chcę popaść w depresję i przekreślić swojego życia
- Bo chcę wierzyć w komplementy, które ludzie mówią pod moim adresem
- Bo będę zarabiać kupę kasy, a żeby to zrobić, muszę przestać skupiać się na jedzeniu, a skupić się w końcu na wdrażaniu pomysłów w życie!
- Bo nie chcę tracić kasy na psychologów, dietetyków i innych specjalistów, nie chcę odbijać się od drzwi nieprofesjonalnych osób, które gdzieś mają moje dobro
- Bo nie chcę być uzależniona od jedzenia, nie chcę, by jedzenie było moim nawykiem
- Bo każdego dnia chcę budzić się i myśleć, co dobrego dzisiaj zrobię, a nie czy znowu dopadnie mnie kompuls
- Bo chcę mieć siłę żyć dla swojego dziecka. Chcę zaszczepić w nim miłość do siebie, wiarę w swoje możliwości
- Bo nie chcę kiedyś zabić swoich koleżanek przy kolejnych rozmowach na temat diet i tego, co której, gdzie wystaje
- Bo chcę widzieć siebie dokładnie taką, jak widzi mnie ON
- Bo mam dość podejrzewania partnera o zdrady, myślenie o innych, nieszczere komplementy tylko dlatego, że ja mam sama ze sobą problem
- Bo chcę się uwolnić od presji – wszędzie widzę wzory do naśladowania, cudowne modelki, gimnazjalistki zachwycające się swoim ciałem, naciągnięte do granic wytrzymałości celebrytki
- Bo chcę świadomie żyć
- Bo chcę poczuć jak to jest odchodzić od stołu syta, a nie przeżarta
- Bo chcę przyjmować moich gości i nie walczyć później z ciągiem, gdy zostanie za dużo pysznego jedzenia
- Bo nikt nie jest tak wymagający wobec mnie, jak ja sama
- Bo uwielbiam gotować i odkrywać nowe przepisy i nie chcę rezygnować z tego, bo mam z tego ogromną przyjemność
- Bo chcę się w końcu wyspać – bolący żołądek, wzdęcia i płacz w tym nie pomagają
- Bo chcę odwiedzić rodziców, zjeść normalnej wielkości posiłki, spróbować pycha ciasta i nie mieć doła przez następny tydzień, bo odpuściłam sobie dietę
- Bo wcale nie jestem beznadziejna, słaba czy leniwa!!!
- Bonie chcę innych oceniać na podstawie tego co jedzą i jak wyglądają
- Bo tak strasznie tęsknię za basenem i kąpielą w morzu!
- Bo nie chcę podziwiać się tylko za to, że na wadze jest mniej, ale za to, że rozwijam swoje zainteresowania, umiejętności
- Bo chcę poznawać masę nowych ludzi, a teraz czuję, że nie mam na to siły
- Bo nie chcę w starości leczyć się z powodu powikłań!
- Bo kto jak nie ja ma z tego wyjść? No kto!?
- Bo nie chcę pisać postów o tym, co straciłam, ale co zyskałam
- Bo chcę być szczera, nie chcę udawać przed innymi, że nie mam problemu. Nie chcę elegancko spożywać posiłków w towarzystwie i żreć po nocach
- Bo mam dość stresów i sinusoidy emocjonalnej w moim życiu
- Bo nie chcę się niszczyć, nie chcę być masochistką
- Bo mam dość bycia samotną wśród ludzi L
- Bo karmię piersią i nie chcę więcej szkodzić swojemu dziecku
- Bo mam dość obwiniania świata za swoje nieszczęścia
- Bo nienawidzę poczucia winy, w które sama się wtłaczam!
- Bo skoro tak wiele osób mnie kocha, to musi coś w tym być!
- Bo może to tandetne, ale życie mamy tylko jedno, a już sporo go straciłam z własnej głupoty
Co jeszcze dopisalibyście do listy?
M.
Dziękuje ci za to. Jesteś silna, nie poddawaj się i walcz !
OdpowiedzUsuńWitaj Anonimowy!
OdpowiedzUsuńJestem silna, bo codziennie przypominam sobie, dlaczego warto żyć i myślę o tym, co mam - TU i TERAZ, jak wiele dobrych rzeczy mnie spotkało. To daje powera! Najlepsze, że wcześniej chore skupianie się na kaloriach, jedzeniu itd. przysłaniało mi wszystkie pozytywy. Czułam się samotna, nierozumiana, nieszczęśliwa. Walczyłam z jedzeniem, z kilogramami, ale nie walczyłam o siebie. Oby nigdy więcej!
M.